Dzisiaj wybralismy sie tuk tukiem do plywajacej wioski, tzn dojezdza sie do pewnego momentu a pozniej plynie lodka. W trakcie pory deszczowej poziom wody w jeziorze Tonle Sap podnosi sie o kilka metrow, tak ze widac tylko korony drzew. Domy budowane sa na palach i przy wysokim poziomie wody wyglada, jakby plywaly a ruch odbywa sie tylko na lodkach. Teraz monsun sie juz konczy i woda troche opadla...
Podsumowujac pobyt w Kambodzy widac, ze kazdy turysta jest dla miejscowego chodzacym bankomatem, a hasla "1 Dollar sir/lady" i "tuk tuk for You sir/lady" slyszy sie najczesciej.
Jutro wracamy do Tajlandii na wyspe Koh Chang, zeby w koncu odpoczac :)